Rozrywka

  • 29 marca 2023
  • 8 kwietnia 2023
  • wyświetleń: 12633

Tłumy w kinie Helios. Film o Bielsku-Białej wyświetlano w aż 6 salach!

Środowa premiera filmu "Śmierć wyspy. Bielitz-Bialaer Sprachinsel", zrealizowanego przez ekipę zaciekawionych przeszłością swojego miasta bielszczan, przyciągnęła do Heliosa tłumy publiczności. Film jest rzetelną próbą wytłumaczenia, na czym w istocie polegała wielokulturowość, którą się w ostatnich latach dość bezrefleksyjnie lubimy chwalić.

Zbiory muzealne w siedzibie stowarzyszenia bielskich Niemców w Lippstadt, rok 2016 · fot. Kadry z filmu "Śmierć wyspy"


Amatorski film miał początkowo być pokazany w jednej sali Heliosa, w ramach cyklu Kino Konesera. Jednak, gdy zapowiedzi poszły w świat, chętnych do obejrzenia go znalazło się znacznie więcej. Ostatecznie w wieczór premiery Śmierć wyspy wyświetlano w aż sześciu salach.

Skąd takie zainteresowanie? Historia Bielska i Białej, choć systematycznie rozjaśniana i popularyzowana, ciągle ma swoje ślepe plamy. Bielszczanie - co optymistyczne, także młodzi - chcą je zlikwidować, żeby zrozumieć swoje miasto. - Jeśli traktować miasto jak rodzinę, trzeba też rozmawiać o jego korzeniach - tłumaczył intencje twórców filmu reżyser Dariusz Tomalak.

Film zawiera więc opowieści historyków i pasjonatów historii (Jacek Kachel, Jacek Proszyk, Stanisław Noworyta) o średniowiecznej genezie niemieckiej wyspy językowej i jej funkcjonowaniu w czasach nowożytnych w granicach Austrii; o tym, jak z czasem wiedeńskość była wypierana przez wpływy Berlina; o trudnych stosunkach między Polakami i Niemcami w Bielsku na początku XX wieku; o identyfikowaniu się bielskich Żydów z niemieckim językiem i kulturą.

O tym, co się w Bielsku działo w czasie wojny i wkrótce po niej, mówili już bielszczanie i bielszczanki, ci obecni i ci byli, Polacy, Niemcy, Żydzi. Choć były to tylko gadające głowy, publiczność słuchała ich z zapartym tchem.

Wywiady z niemieckimi bielszczanami ekipa twórców - Dariusz Tomalak, Krzysztof Bożek, Przemysław Gazda, Tomasz Słabaszewski, Ewa Furtak, Dawid Ślizak i Paweł Maciążek - prowadziła w ciągu 10 lat. W trakcie spotkania dyskusyjnego po filmie realizatorzy stwierdzili, że za późno zaczęli - ich rozmówcy byli już wówczas osobami w podeszłym wieku, często nieufnymi, o różnej kondycji zdrowotnej i różnej gotowości do przywoływania bolesnych wspomnień.

A opuszczanie swojego miejsca na ziemi jest bolesne.

Po wojnie w Bielsku zostało niewielu Niemców; wróciła za to część bielskich Żydów, ale jakby niezupełnie do siebie i na krótko. Zdecydowaną większość nowych mieszkańców stanowiła ludność napływowa, która weszła w niezniszczoną wojną materię miasta bez wiedzy o tym, kto ją budował, kto w niej wcześniej żył. PRL-owska polityka historyczna kazała przeszłość składającą z Niemców wymazać.

Skutek?

- Odnosi się wrażenie, że Bielsko powstało w 1945 roku - cytował w filmie profesor Ewę Chojecką Stanisława Noworyta.

Jeszcze do niedawna przyznawanie się do niemieckich korzeni nie było oczywiste. Teraz to się zmienia. I film "Śmierć wyspy" może w tym procesie mieć ważny udział. Sądząc po reakcjach publiczności, takie jest społeczne oczekiwanie - prócz wielu podziękowań za włożenie kija w mrowisko i uruchomienie dyskusji, widzowie zgłaszali też pewien niedosyt.

Publiczność pytała, jakie będą dalsze losy filmu, sugerowała, by trafił on do szkół, a podjęta w nim tematyka była kontynuowana i rozszerzana; padały nawet bardzo konkretne propozycje tematów, którymi powinni się zająć autorzy Śmierci wyspy.

Widzowie byli ciekawi procesu powstawania filmu, który trwał aż 10 lat. Twórcy ujawnili, że nie wszystkie przeprowadzone przez nich rozmowy zostały wykorzystane, nagranego materiału było 36 godzin i zmontowanie z nich ok. półtoragodzinnego filmu wymagało morderczej selekcji.

Przyznali też, że choć jeden z bielskich Niemców, chciał im dać na realizację filmu 50 euro, sfinansowali całe przedsięwzięcie sami. - Pomysł był darmowy, zdjęcia też, jedynym kosztem była podróż do Niemiec i druk czterech plakatów. Na benzynę i hotel złożyliśmy się solidarnie - opowiadali.

Ten poziom pasji bardzo przypadł do gustu premierowej publiczności.

mp / bielsko.info

źródło: UM Bielsko-Biała

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.